Sunday, April 28, 2013

Ohh Ci żydowscy faceci czyli jak szukać sziduchu i przeżyć.

Chodzenie na randki przypomina szukanie zdźbła trawy w stogu igieł. Jest kilka haków, które warto omijać. Zacznijmy jednak od początku. Trzeba wybrać sposób poszukiwania drugiej połówki. Jest wiele systemów zaczynając od znajomych i zaprzyjaźnionych rabinów na stronach internetowych kończąc. W naszej świadomości warto zamienić się w produkt i opisać jego parametry. Najważniejsze pytanie jest oto gdzie chcemy mieszkać po ślubie. Oczywiście możemy wydać dziesiątki dolarów i przeszukiwać świat pod kontem zamieszkania w Polsce - co z obniża nasze szanse na znalezienie partnera z " bardzo mało prawdopodobne" na "nieprawdopodobnie mało prawdopodobne". Zastosowałam taktykę przynęty i działa - wiesz, gdyby, Ci powiedziała, że chcę koniecznie mieszkać w USA, pewnie byś pomyślał, że szukam męża żeby zdobyć zieloną kartę, więc zapraszam do Polski, gdybyś chciał otrzymać europejski paszport. Okazuje się, że ta metoda okazało się skuteczna i za którymś razem kandydat powiedział, ależ chcę żebyś miała obywatelstwo - opowiedz mi o Polsce. w rezultacie dziś idziemy na drugą randkę. Oczywiście to, żevnazwijmy go Szlomo, rozważa mieszkanie przez kilka lat w Polsce nie było jedynym elementem decydującym. Szlomo jest z Polski, (a dokładnie jego tata) i chce mieć polskie obywatelstwo. No jeszcze pięknie śpiewa :)...

Jak znalazłam Szloma? Po pierwsze nie zrażałam się, po drugie płynęłam z prądem. Co to znaczy

Bez względu na płeć należy swój produkt czyli dorobek życiowy, osobowość, korzenie żydowskie oraz historię życia, wyksztaucenie i wszelkie zasoby otagować zgodnie z zasadami gry. Musimy się zmieścić na kartce papieru czyli sami siebie zaszufladkować. Należy do tego dodać, że w informacjach musimy też zawrzeć to kogo poszukujemy. Każdy system, portal, szadchan czyli swat, ma swój język. Jednak istnieją wspólne elementy. Trzeba się zastanowić kogo szukamy i kim jesteśmy. Nie warto kłamać, bo wiele osób dokona czegoś co się nazywa background checking. To znaczy będzie kontaktowało się z rabinami, lub innymi osobami, które mogą nas znać. Nie warto też mówić, że jest się bardziej religijnym lub mniej religijnym niż w rzeczywistości. Szukamy męża bąć żony i w takim przypadku niema żadnego sensu kłamanie na własny temat. W globalnym świecie gdy wystawiamy się na aukcję łatwo jest sprawdzić kto wystawia falsyfikaty. To samo dotyczy żydowstwa, pochodzenia, konwersji ect.

W tym samym czasie musimy miec swiadomość, że po drugiej stronie nie brakuje wariatów, osób, które na słowa Polska mogą reagować agresywnie, albo takich, które bardzo źle będą przyjmowały odrzucenie. Chcemy więc zachiwać anonimowość, ale jednocześnie chcemy poinformować świat o tym, że szukamy partera i o tym kim jesteśmy. Wbrew pozorom więc "tagowanie produktu" spełnia swoją rolę i dlatego jest tak ważne by wypełnić poprawnie rubryki na temat stopnia religijności swojego i poszukiwanego partnera, rodzaju osobowości, wieku, wyksztaucenia, hobby. Im bliższy nas jest nasz awatar tym lepiej. Jednocześnie kodujemy zdjęcie o ile taka opcja istnieje, nie podajemy prawdziwego nazwiska, numeru telefonu ani adresu e-mail. Staramy się unikać podawania informacji, które mogą prowadzić do nas. W sytuacji naruszenia granic blokujemy osobe i informujemy portal lub szatchana. Do naruszen należ sugerowanie przedmałżeńskich relacji, agresja słowna, nachalność w kontakcie. To na razie tyle czerwonych światełek. Dalszy ciąg w krótce.

Monday, April 22, 2013

Tekst na temat przyszłych tekstów

Rozmawiamy o historii. Nie tylko w Polsce, rownież tu w Nowym Jorku ochodziliśmy dni pamięci. Dużo myślimy, rozmawiamy, nawet kłucimy się na temat przeszłości. Byłam na kilku obchodach, trochę, a może za dużo rozmawiałam z przyjaciółmi o przeszłości... jednak każdy, kto zna mnie dłużej wie, że bywam przekorna. Kiedy tłum dziersko maszeruje w prawo - ja zwykle wyszukuje orientalne kierunki - dlaczego nie w bok, albo po przekontnej, na jednej nodze, po trawie, na hulajnodze, ruchem konika szachiwego... Nie lubie się nudzić, mama mówiła mi, że osoby inteligentne się nie nudzą, więc już jako dziecko uznałam, że zatracę moją tożsamość osoby myślącej jeśli zacznę się nudzić. Ileż możemy pamiętać, rozpaczać, wspominać. Jest granica, trudna do uchwycenia, po przekroczeniu której, zanim sami zauważymy zaczynamy zakładać maskę pozorującą smutek, naśladująco refleksyjne przygnębienie innych. Smutek, współczucie, zainteresowanie losem ofiar zamienia się w ziewanie - znużenie, wypalenie.

Tu z nowojorkskiej perspektywy przeszłość wydała mi się odległa, jak mówili mi tu niektórzy amerykańscy Żydzi, "Co, znów Holokaust? - to było przed Tween Towers, a nawet Wojną Sześciodniową, to bardzo stara historia..". Dla mnie to było wczoraj, ale wczoraj jest mniej interesujące niż jutro, szczególnie moje jutro.

W ramach rozmów o jutrze odwiedziłam też jarmark Gmin żydowskich w zorganizowany w ten weekend w nowym Jorku przez OU (Ortodox Union). Oto Giminy chwaliły się swoimi mykwami, ejruwami, koszernymi restauracjami, synagogami, przedszkolami, stypendiami, rabinami, kongregantami, zniszkami na mieszkania, ofertami pracy. Tysiące osób przechodził pomiędzy stoiskami, a na każdym stoliku stała dorodna żydowska przyszłość, roześmiane dzieci, kolorowe baseny, uśmiechnięci rabini i przewodniczący społeczności - wyciągający z otwartymi ramionami witający każdego, nawet mnie - studentkę Yeshivat Mhararat, z Polski...

Ważniejsze jednak niż wizyta na tarku przyszłości było to, że w ramach manewru skośnego, w tygodniu w którym wszyscy zastanawiali się nad przeszłością postanowiłam założyć swój profil na portalu dla żydowskich singli. To co wydaje się zwykłym elementem życia wymaga czasem ogromnej odwagi. To właśnie będzie moim tematem na najbliższe tygodnie rozważań. Kryzys rynku matrymonialnego nakładający się na kryzys ekonomiczny oraz kryzys wieku średniego daje ciekawe efekty. Przyszłość wydaje się zupełnie nieprzewidywalna, a to co jest nieprzewidywalne - jest ciekawe bo jest trudne i odwrotnie. Przyszłość daje nam ogromne możliwości, ale nadaje też nowy sens przeszłości, wymaga pracy, przemyślenia, odwagi - wymaga wewnętrznej i zewnętrznej przemiany... Religia żydowska i nasza tradycja - jest nieodłącznie związana z przyszłością, a dokladnie z tą granicą między teraźniejszością, a przyszłością, którą pokonujemy dzięki woli, pracy i wytrwałości.

Co więc zrobić by na wzburzonych falach zadbać o podtrzymanie naszej społeczności. Czy i jak chcemy przyciągnąć do naszej społeczności potencjalnych żydowskich partnerów, a może wybierzemy mała Gminę w New Jersey, Kentaky czy Pensylwanii - gdzie wraz z innymi żydowskimi pionierami założymy nowe żydowskie Sztatle? Jak szukać męża, żony? Co mówić o swojej przeszłości - gdzie, na którym z dziesiątek stron i portali warto polskiemu Żydowi założyć swój profil, kogo się obawiać i czego można się spodziewać, gdzie zamieszkać i gdzie wychowywać dzieci, jakie warunki musi spełniać nasza społeczność, by nasi partnerzy chcieli zamieszkać w naszej społeczności... Na te i inne pytania postaram się odpowiedzieć w najbliższym czasie, w przyszłości.