Tuesday, February 26, 2013

Żyd, który twierdzi, że walczy


List do Jana Hartmana czyli do Żyda, który twierdzi, że walczy...

Przeczytałam artykuł w Polska The Times za zdziwieniem i mam kilka uwag. Zacznijmy od tego, że sam fakt bycia Żydem nie powoduje, że mamy pojęcie o tematyce żydowskiej i Polsko - żydowskiej. Wrzucanie wszystkich mieszkańców Izraela czy Żydów ze świata do jednego worka i walczenia z nimi - to zadziwiajcy ruch, jak na naukowca, filozofa. Rozumiem, że piszesz o rozdarciu, o osamotnieniu. Zamiast jednak posać o walce wewnętrznej - własne emocje przypisujesz innym.

Uwierz mi każdy Polski Żyd ma niesamowitą historię, każda rodzina to temat na książkę. Nie będę dyskutowała z Twoimi doświadczeniami, bo to są Twoje losy. Chciałabym jednak przypomnieć, że Twoje trudności z tożsamością są udziałem wszystkich Żydów. Ludzie studjują latami każdą z nauk. - setki książek tych żywych i tych spisanych. Bycie Żydem to nie tylko emocje, to też ogromna wiedza, która pozwala odnajdować w tej dyskusji własny głos. Najlepsze żydowskie pochodzenie nie zastępuje solidnej edukacji. To dlatego małe dzieci najwybitniejszych rabinackich rodzin i tych najprostrzych chodziły do chederów w wieku 4 lat... Nie jesteś sam Janku wszyscy wszystko utraciliśmy - najbardziej krucha okazała się pamięć. 

Nasza wiedza nie obejmuje przepisu na to jak być Żydem, a nasza społeczność w Polsce jest rozpięta pomiędzy tymi konfliktami  międzynarodowymi i targana tymi wewnętrzynymi. Nie jestes też jedyną osobą, która próbuje podejmować wysiłki by te światy godzić. Są ludzie i instytucje, które zajmują się tym od ponad 20 lat. 

Te postawy nie wynikają z ludzkiego zaślepienia, głupoty i niewiedzy, przynajmniej nie tylko i nie zawsze. One często wyrastają z trudnej historii rodzinnej. Historii, której często w neofickim zapale zapominamy wysłuchać. Umiejętność słuchania jest conajmniej tak ważna jak umiejętnośc ferowania wyroków i robienia z siebie bohatera kosztem innych. Warto mieć pokorę w sercu, a tytuły powinny być zobowiązaniem do ciągłego poszukiwania, zadawania trudnych pytań, również sobie, a nie ostatnim etapem procesu edukacji po którym sam fakt posiadania tytułu zwalnia z obowiązku krytycznego myślenia i intelektualnych poszukiwań. 

Dlatego pragnę przypomnieć, że są na świecie Panie Profesorze wybitni znawcy Żydowsko - polskiej historii. Mają wiedzę o rzeczach o, których wie tylko kilku obecnie mieszkających w Polsce Żydów i to też nie do końca... Są studia holokaustu i badania prowadzone nad każdym fragmentem historii Polskich Żydów w Yeshiva University, Hebrajskim, Bar Ilanie, Yale i wielu innych wybitnych uczelniach, o Jad Waszem czy Yivo - wspominać nie będę. Tam też są Żydzi i ich zdanie można poznać studjując grube tomy. Dlaczego nie porozmawiasz z nimi? A może to im tłumaczysz, że wszyscy się mylą i dokładnie z którymi z licznych postaw i teorii walczysz? Dlaczego nie cytujesz badań naszje polskiej żydówki Dr. Natalii Aleksiun, która pracuje w Nowym Jorku? Warto o tym pamiętać zanim zaczniemy ferworować wyroki, kto się myli, a kto ma rację - szczególnie poza kręgirm kulturowym, w której się obracasz i ktore dobrze znasz. Żydowski świat to nie jest banda nieokrzesanych, zaślepionych głupców, których Ty profesor z Polski oświecisz i będziesz nawracał, bo lepiej znasz od nich samych historię ich rodzin i możesz zakwestionować dorobek wielu pokoleń poszukujących i odkrywających złożoną prawdę o tym jaka jest materia Polsko - Żydowskich relacji...

No comments:

Post a Comment