Wednesday, September 25, 2013

Parsza Bereiszit

Księga Bereiszit

Znów powracamy do Księgi Rodzaju, parszy Bereiszit – opowieści o stwarzaniu świata. 
Mamy za sobą rok pełen wyzwań. Padło wiele gorzkich słów i oskarżeń. Słowa stwarzają świat i słowa go niszczą. Tak jak w Księdze Rodzaju, tak dziś w naszej rzeczywistości, słowa „to jest dobre” są niezbędne do tego by świat wciąż ze chciał się stawać na nowo.

Co jest z tym człowiekiem, że tak łatwo mitologizujemy, że to, co dobre bierzemy za oczywiste, a to, co złe uwypuklamy? Dlaczego tak łatwo przypisujemy sobie czyjeś zasługi, a tak trudno nam dostrzegać wady?

Zobaczmy pierwszy dialog Adama, Ewy, Szatana i B-ga – owoc z drzewa wiedzy dobrego i złego zniknął – nie z powodu chciwości, lecz nieścisłości, braku precyzji w komunikacji i zawiści. 
Ogrody zamieniamy w piekło, w czarne otchłanie rozpaczy, w której każdy jest samotny i pozostawiony na pastwę swoich myśli. 

Oto czarna dziura ludzkiego serca. Każdy z nas potrzebuje nadziei na lepszy świat. Jednak różne rzeczy przypisujemy owej nadziei. Czasem chcemy być mesjaszami, pragniemy zmieniać świat, a to co odziedziczamy to dola Kaina. 

Nasze marzenia nie są naszą winą, odziedziczamy je po losie, który nikogo z nas nie oszczędza. Zawsze można zrozumieć jak cierpienie zmienia człowieka i jego perspektywę, że szukanie ukojenia czasem jest tak silnym imperatywem, że zasłania nam proporcje rzeczywistości. Jednak siła każdego z nas na umiejętności powstrzymania się od rozprzestrzeniania własnych pragnień, jeśli te mogą zranić innych.

Co by było, gdyby Adam powiedział Chawie, że B-g zakazał jej spożywania owocu, a nie dotykania go? Co by się stało, gdyby Chawa – powiedziała, nie, nie chce być jak B-g – nie każda wiedza dobra i zła jest konstruktywna? Jak zachowałby się B-g wobec człowieka, gdyby ten przyznał się do winy? Co byłoby gdyby, Kain w ostatniej chwili powstrzymał swoją zazdrość? 

Oto B-g pochyla się nad swym dopiero, co stworzonym światem, dostrzega niedoskonałości swojego dzieła i mówi Tow Meod – Bardzo Dobrze.

Bardzo trudno jest pogodzić się z tym, że to, co robimy sobie i innym jest niedoskonałe. Jednak właśnie ta zdolność widzenia świata takim, jaki jest i wiary w niego jednocześnie, szukania naprawy – daje szansę na rozwój. 

To przecież takie proste – rozwijamy się tylko, dlatego, że jesteśmy nieidealni… Tylko, dlatego, że pragniemy zrealizować owo „Bardzo Dobrze”. Może, ponieważ w biblijnym tekście nie ma znaków interpunkcyjnych nie dostrzegamy ukrytego znaku zapytania. Może, B-g pochylił się nad światem w ostatnim dniu i zadumał nad losem człowieka i B-g powiedział „Bardzo Dobrze?”.

Rabini dyskutowali nad tą kwestią w Talmudzie – roztrząsali w 11-tym rozdziale Sanchedrynu, czy to dobrze, że B-g stworzył człowieka. W końcu uznali, że był to błąd, że człowiek nie uczy się na własnych błędach, jest słaby i ciągle upada. Jednak to, że już jesteśmy stworzeni – ustalili nasi mędrcy – zobowiązuje nas do wykorzystania naszego życia jak najlepiej.

Każdy z nas nosi czarną dziurę, otchłań bólu i rozpaczy, każdy z nas nosi też nadzieje. Napięcie pomiędzy rozpaczą, a nadzieją daje nam ogromną siłę do działania. Obyśmy ją w tym roku wykorzystali jak najlepiej. 

Przyjemnej lektury Tory,
Miriam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

No comments:

Post a Comment