Thursday, November 15, 2012

Tora, Talmud, Siddur, synagoga, sfat - Żyd i jego Tablet...



Moi znajomi zachodzą w głowę jak to się dzieje, że mam tyle gadżetów i po co mi to i co to to i dlaczego? A jak to działa?  

Kilka miesięcy temu w Nowym Jorku odbyło się spotkanie - Asifa, które poświęcone zagrożeniom dla Żydowskiej duszy związanym z internetem. Właściwie wiele osób, w tym wielu uczestników, uznało to spotkanie za porażkę. Ultra-ortodoksyjny świat przegrywa z po-nowoczesnością. Rabini mówili w Jidysz, który już przestaje być językiem zrozumiałym, nawet dla "czarnych kapeluszy", co gorsza całe to wydarzenie transmitowano w Internecie... 
 
Bez żadych wyrzutów sumienia mogę więc powiedzieć, że komputery stanowią natruralną odpowiedź na rozproszenie, wielojęzykowość i ogromną "ilość danych" związanych z byciem Żydem. Wiemy bowiem wszyscy jak ogromna jest biblioteka judaizmu, a do tego dochodzi literatura izraelska, historyczna no i ta pisana w jidysz.... 

Choć w futeralne na komputer przechowuje Tałes (sami spróbujcie - świetnie to działa), moje prawdziwe żydowskie życie jest całkowicie zinformatyzowane.

IOS system operacyjny stosowany w tabletach i telefonach Apple doskonale daje się zaadoptować do potrzeb kogoś takiego jak ja. W Apple Store, czyli tam gdzie kupuje się i pobiera aplikacje - znajdują się tysiące narzędzi do studiowania tekstów żydowskich, modlitewniki, literatura naukowa i religijna, słowniki oraz programy do nauki języka hebrajskiego  a nawet aplikacje umożliwiające uczestniczenie w wykładach, słuchanie radia, a czego nie znajdziemy tam to znajdziemy w necie. Do tego w miarę łatow jest przestawić urządzenie do pracy z językiem hebrajskim. Stąd mój wybór Ipada 3-ki, który musiałam rozłożyć na 20 rat. W moim przypadku bardzo przydaje się dodatkowa klawiatura zewnętrzna (kolejny wydatek 300 zł). Część aplikacji jest płatna, dość droga dodajmy. Plusem jest jednak to, że raz zakupiony program daje się zainstalować na każdym urządzeniu z dostępem Icloud i IOS.  Do tych bezpłatnych programów należy Torah Packed napisany między innmi przez męża mojej koleżanki ze szkoły Rusela Ness. Jest to Tikun, czyli narzędzie do nauki czytania Tory ze zwoju z specjalną kantylacją. Dzięki aplikacji można zobaczyć jak zdanie, którego próbujemy się nauczyć wygląda w książce, a jak w zwoju Tory. Do tego po kliknięciu usłyszeć możemy profesjonalnego Baal Kore (osobę, która odczytuje ze zwoju zgodnie ze specjalnym zapisem nutowym). Tak oto stajemy się wirtualnym Żydem, czytającym wirtualną Torę, ale potencjalnie też - możemy dzięki temu przeczytać Torę w zupełnie realnej synagodze. Jest reż darmowy rogram uwlachtecha baderech, który daje darmowy dostęp do literatury religijnej. 


W tym samym czasie postanowiłam sobie dobrać telefon, bo kończyła się umowa mojej mamy, a mój stary HTC coraz częściej szfankował. Wybrałam przekornie Samsunga, zdając sobie sprawę, że firmy te konkurują ze sobą. Samsung ostatnio też zapłacił odszkodowanie firmie Apple przesyłając kilkanaście ciężarówek z jednocentowymi monetami. Tu jednak natrafiłam na kilka barier - w Europie w sprzęcie pod system operacyjny Android - ograniczona jest możliwość funkcjonalności czcionki hebrajskiej. Ściągnęłam dodatkową aplikację i mogę pisać w j. hebrajskim, ale moje smsy nie zawsze są czytelne. Mam problem z otwieraniem dokumentów z czcionką hebrajską. Wiem, że istnieją sposoby "złamania" systemu, ale komórka służy mi do słuchania radia, rozmów, GPS (tu są google maps, których Apple nie obsługuje), czytania wiadomości z polskiej prasy i grania w szachy oraz innych aplikacji pilnujących by mój umysł był wszechstronny.  Jest kilka żydowskich aplikacji, próbowałam używać programu Mizrah by znajdować Jerozolimę, ale łatwiej i skuteczneij jest po prostu zrobić w Google Maps.

To początek moich informatycznych opowieści i zapraszam do dyskusji. Jestem ciekawa jak radzą sobie "użydkownicy" nowych okieniek czyli Mobile 8 - może podzielicie się swoimi doświadczeniami?


 

No comments:

Post a Comment