To niezwykle smutny czas. Właśnie rozpoczyna się Ramadan i trwają trzy tygodnie żałoby, które są przygotowaniem do postu 9 dnia miesiąca Aw najsmutniejszej kartki żydowskiego kalendarza, daty zburzenia
Pierwszej i Drugiej Świątyni.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ramadan -
Ramadan
http://www.hatikvah.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=59&Itemid=35
- Judaizm i Trzy Tygodnie Żałoby.
- Judaizm i Trzy Tygodnie Żałoby.
Tak jak każde poprzednie pokolenie stajemy przed ogromnymi wyzwaniami, podtrzymujemy nasze tradycje i czasem tracimy nadzieję na zmiany. Ramadan to czas
Dżihadu, walki ze złem, pokonywania oporu. My Żydzi, jak co roku, wspominamy zburzenie przez wrogów Izraela Jerozolimskiej Świątyni. Zdaje się,
że nasza narodowa tradycja naucza nas, że obcy "Be Kol Dor WaDor Baim
Alejnu LeHarutejnu" - "W każdym pokoleniu przychodzą by nas wymordować". Czujemy się bezradni jak Josef, który co pokolenie
sprzedawany jest do Egiptu i nie jest wstanie zmienić swojego losu…
Czy można tego uniknąć, wyrwać się z zaklętego wiru historii? Czy jest możliwa alternatywa, inna interpretacja
rzeczywistości? Może jest miejsce na ustępstwa wobec tych, którzy myślą
inaczej?
Czy inna interpretacja tradycji i rzeczywistości może nam to ułatwić?
Dżihad to walka z tym, co złe, również w nas samych, z tym co nas
odcina od prawdy, zanieczyszcza nasze serce... Druga Świątynia została zburzona
z powodu bezprzyczynnej nienawiści.
A może, jeśli otworzymy nasze oczy i nasze serca odkryjemy, że
można, że wolno, że należy mieć nadzieję - na lepszy świat. Pax, Salam i Szalom
– to trzy ważne słowa dla trzech bratnich religii. Poproszę Was tylko byśmy
spróbowali nie stracić nadziei z każdym kolejnym dniem bratobójczej walki. Z każdą kroplą
niewinnie przelanej krwi tracimy zdolność widzenia tego, co w każdym z nas, w
nas samych zagraża pokojowi. Widzimy tylko zewnętrznego wroga. Warto dbać o pokój i tak jak wszystko inne pokój zaczyna się od nas samych. Jeśli pogodzimy się z własnymi
słabościami będzie nam łatwiej pogodzić się ze słabościami innych. Złość, żal,
nienawiść, frustracja - co nas łączy nas wszystkich. Co nie znaczy, że są uzasadonione, nawet jeśli jesteśmy w pełni przekonani o winie innych. Czasem mamy ochotę zamordować kogoś, kto jest obok nas... Jednak potrafimy się powstrzymać - jak nam się to udaje? Może to, że wiemy, że sami nie jesteśmy pozbawieni błędów. Drogą do pokoju jest zrozumienie tego, co w
nas samych budzi wojnę, nienawiść… Wkurzanie się na innych, że nas denerwują - jest najszybszą drogą by narastał konflikt. Jeśli zrozumiemy, że te naturalne uczucia, że nie są naszą winą i nie są winą nikogo innego, że ukojenie jest możliwe… Jeśli będziemy
wstanie wybaczyć sobie samym, będzie łatwiej wybaczyć naszym bliźnim, nawet
wtedy, gdy wydaje się, że bezprzyczynna nienawiść niema końca...
No comments:
Post a Comment