Obrzezanie i ubój rytualny - dwa najważniejsze problemy Polski i
Unii Europejskiej.
http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/632722,sad_zakazal_obrzezania_dzieci_rzad_niemiec_zaniepokojony_wyrokiem_bedzie_chronic_rytualu.html
"Zabieg narusza interesy dziecka, nie pozwalając mu później na podjęcie swobodnej decyzji o swej przynależności religijnej."
Dziecko, któremu na zawsze może być odebrane prawo wyboru... Jak wiadomo obecnie w Europie rodziny nie mają żadnego wpływu na to jak wychowywane są ich dzieci, jakie wybierają zawody, jakie mają poglądy i jak się zachowuje. Dzieciom wszystkie rodziny poza muzułmanami i Żydami dają pełne prawo wyboru, co do drogi życiowej, a państwo edukuje każde dziecko zgodnie z Jego lub jej wolną wolą. Żadne dziecko w Europie nie jest zmuszane do pracy, nie jest wykorzystywane do pornografii dziecięcej, jest właściwie leczone. Wiadomo, że tylko rytuały religijne mogą być źródłem cierpienia, stygły i tylko one ograniczają rozwój młodego człowieka! Tylko one pozostawiają nieodwracalny ślad na ciele i w psychice. Trzeba zakazać wszystkiego, co żydowskie, muzułmańskie - barbarzyńskie i nieeuropejskie. Dobre prawo już wielokrotnie ratowało Europę przed niechrześcijańskimi mniejszościami.
Jeśli zakażemy uboju rytualnego i obrzezania - natychmiast Żydzi i
Muzułmanie zaprzestaną tych zwyczajów i staną się liberalnymi i zachodnio-myślącymi
obywatelami jedynie-światłego kontynentu.... To nie koniec dyskusji - strony
się radykalizują. Agresja narasta, narasta niezrozumienie i nietolerancja dla
innych niż moje - jedynie słuszne poglądy. Inni są groźni, a my jesteśmy ok.
Światy rozwodzą się - umiera poczucie związku i bliskości. Prawo jest
najgorszym narzędziem by zachęcać ludzi do tworzenia wspólnoty. Wyjęci poza
obręb społeczeństwa cywilizowanego religijni Żydzi i Muzułmanie sami siebie
będą zamykali do gett. Tylko potem nie dziwcie się, że są tacy zamknięci i
odcięci od Waszego świata...
Dobry wieczór. Przypuszczam, że z sarkazmem to jak z solą, ciut za dużo i rzecz staje się niestrawna. Spróbuję wyciągnąć na bok grudki soli i spytać: czy naprawdę muszę mówić jednocześnie o dwóch sprawach, o obrzezaniu i o ubóju rytualnym? A jeśli dotychczas nie zdołałem wyrobić sobie opinii o jednej z kwestii (albo ta, którą mam, nie wydaje mi się tak sensownie ułożona, by było warto ją przedstawiać publicznie) to powinienem zamilknąć w całym temacie?
ReplyDeleteZ kolei, czy rzeczywiście wyrok sądowy w Niemczech o zakazie obrzezania dzieci ma intencję stawania się narzędziem by zachęcać ludzi do tworzenia wspólnoty? Mam informacje z drugiej czy trzeciej ręki, orzeczenia sędziowskiego nie czytałem, ale zdaje się nie całkiem o to chodziło? Więc mówimy o orzeczeniu sędziowskim czy domyślamy się głębszych intencji?
Ale fraza żadne dziecko w Europie nie jest zmuszane do pracy, nie jest wykorzystywane do pornografii dziecięcej, jest właściwie leczone to już nie przesolenie a marynat w kwasie solnym. Rzecz rozegrała się w sądzie niemieckim i sugestia, że sądy niemieckie mają odpowiedzialność za złe, a nazwane tu zjawiska mające miejsce gdzieś w Europie, nie jest rzetelnym przedstawieniem polemicznej kwestii. Nigdy nie słyszałem jakiejkolwiek sugestii, by władze niemieckie pomijały w tych sferach prawa dzieci; sądzę, wręcz odwrotnie, że poszerza się świadomość społeczna faktu, że niezależnie od wieku dziecko to człowiek i roztacza się je coraz szerszą opieką. No i kwestia doszła do problemu bólu i cierpienia przy obrzezaniu.
Gwoli wyjaśnienia punktu widzenia: czy gdyby jakaś grupa narodowa żyjąca w Niemczech zwykła była wysyłać małe dzieci na wycięcie wyrostka robaczkowego, tak z automatu, i doszłoby w paru przypadkach do komplikacji post-operacyjnych, interwencja prawna byłaby uzasadniona? Powiedzmy, że to byłby obyczaj kulturowy, nie religijny. Oczywiście chodzi mi o to czy nazwanie czegoś "rytuałem religijnym" czyni rozważanie na ten temat aktem nietolerancji? Czyli, gdyby obrzezanie miało konotacje wyłącznie higieniczne, sądowy zakaz byłby do przyjęcia?
A jak wygląda kwestia plemiennych wyznaczników z ostrymi bliznami na twarzach w paru miejscach w Afryce? To tak dla czystej teorii, żeby ustalić pojęcia co jest a co nie jest dopuszczalne przy sprawowaniu praw rodzicielskich.
Bardzo - dziękuję za uwagi konstrukcyjne i ciekawą wypowiedź. Napiszę o obrzezaniu osobyny wpis. Rzeczywiście można te tematy rozdzielić. To tylko blog i truchę nadrabiam bo jest kilka gorących tematów, którymi trzeba się zająć.
ReplyDeleteWitam na Blogu!
Miriam