Friday, July 6, 2012

antysemityzm


Wracając na chwilkę do Polski - widzę tu coś, co rzadziej obserwuje w innych miejscach na tej dziwnej planecie. Nie chcę tego nazwać głupotą. Głupota to niebezpieczne słowo. Zwalnia nas od konieczności wchodzenia w polemikę, zdejmuje z nas odpowiedzialność. Głupotę się ignoruje – nie mamy obowiązku brania odpowiedzialności za to, co mówią idoci. Problem polega na to, że te idiotyzmy żyją własnym życiem. Zaczynają dominować nad rzeczywistością. Powtarzanie absurdalnych stwierdzeń zdaje się stawać swoistym sportem narodowym.

Antysemityzm spotykam w Polsce – czuję jego paskudny oddech.  Bzdury, jakie ludzie powtarzają są niewiarygodne i obrzydliwe.
Stwierdzenie, że Polacy nie bywają antysemitami – znaczy tyle, że mój rozmówca nie bierze żadnej odpowiedzialności za to, że partycypuje w społeczeństwie milionów antysemickich wpisów, tysięcy napisach na murach i nieskończonej ilości pomówień. Brak zrozumienia historii –tak jak żaden inny brak wiedzy – nie jest usprawiedliwieniem.
Zdanie „w Polsce niema antysemityzmu” jest mówione mechanicznie bez zastanowienia. Chcemy być Polakami i chcemy naszą polskość ocalić przed skojarzeniem jej z genetycznym antysemityzmem.  Jednak twierdzenie, że Polacy nie są antysemitami – często kieruje nami lęk przez zaszeregowaniem, przypisaniem i wykluczeniem wszelkiej polskości z cywilizowanego świata. Zamiast wejść w dialog z językiem dyskryminacji - swoją postawą legitymizujemy antysemityzm. Mówiąc, że w Polsce niema żadnego antysemityzmu odbieramy prawo by dyskryminację nazwać po imieniu.
Pisze do mnie 28-letni chłopak z Wrocławia, że podziwia naród żydowski, że chciałby być Żydem, a Polacy są głupi, złośliwi, że sobie na wzajem szkodzą i to dobrze, że Żydzi tu rządzą i dobrze, że chcą ten kraj zniszczyć.
Zajęło mi trochę zanim zrozumiałam, że to właśnie On chce zaszkodzić Polakom - wciąż nie mógł zrozumieć, że ja jestem Polską patriotką, że mimo członkowstwa w Bnei Bricie i paru innych żydowsko-masońskich formacjach - Jego prymitywny antypolonizm - obraża mnie Polkę - moją Polskość.
Własna głupota – powtarzane stereotypy o wrogach i braku lojalności Polaków wobec siebie nawzajem stwarzają właśnie taką rzeczywistość. Skoro wszyscy są nieuczciwi i są wrogami Polski to ten mit zaczyna żyć własnym życiem. To nie był jedyny taki przypadek. Wielu Polaków wybiera inne tożsamości niż Polską – właśnie, dlatego, że pozwalamy mówić o Polskości źle.
Mój rozmówca pisał do mnie o tym, że jacyś działacze chcą tu sprowadzić 3 miliony Żydów, że On uważa, że to świetny pomysł i że chętnie włączy się w akcję. Pisał o tym, że 99% wpisów na Onecie, który opublikował artykuł na ten temat jest głęboko antysemicka. Ludzie uwierzyli w tą artystyczną prowokację.
Niema 3 milionów Żydów do ściągnięcia – niema Polskich – Żydów w tej ilości. Izrael to 6 milionów Żydów. Gdyby przenieść połowę społeczności żydowskiej z Izraela do Polski zakończyłoby to historię Izraela, z czego każdy w Izraelu świetnie sobie zdaje sprawę. Myśl, jest Polskich Żydów pół miliona na całym świecie jest niezwykle optymistyczna. Jednak zdecydowana większość Polskich Żydów, których tylko maleńki ułamek żyje w Polsce - nie postawi tu nigdy swojej nogi. Polska jest ziemią przeklętą. Ziemią, która odebrała im dorobek, tożsamość i próbowała odebrać człowieczeństwo. Zresztą jest tylko jedno miejsce na Ziemi, do której wolno Żydom się przenosić i którą wolno jest kolonizować – jest to Ziemia Izraela. Żydzi to nie mrówki. Brakuje nas, jest nas tak mało... Żart izraelskiej artystki może zamknąć historię Polskich Żydów w sposób ostateczny.
Rozumiem tok myślenia Yael - chce zaistnieć, chce skrytykować Izrael - chce wyśmiać napuszony narodowy język. Rozumiem Yael - chce wystawić na próbę polskie - antysemickie stereotypy. Projekt straszny, straszny, bo obnaża i prowokuje najniższe instynkty nacjonalizmów. Ten projekt jest jednocześnie głupi, tak jak głupie jest nierozumienie, że tylko osadnictwo Izraela miało sens i szanse. Betlejewski kłamie - nikt tu za Żydem nie tęskni. Odrodzenie Żydowskie to kilkadziesiąt osób rocznie, powracają do korzeni –jednocześnie kilkadziesiąt osób rocznie wyjeżdża z Polski, bo dochodzą do wniosku, że chcą żyć w większej społeczności. Dzieci i żydowska młodzież, od której decyzji pozostania w kraju zależy przyszłość marzą o wyjeździe. Większość te marzenia realizuje.
Jesteśmy jak hazardziści – toksyczne myślenie uzależnia - toksyny nienawiści, toksyny żalu, toksyny bezradności - upajają jak wódka, dodają adrenaliny jak kawa, dają zrozumienie świata - dają poczucie więzi - jak narkotyk. Powtarzane półprawdy stają się esencją życia.
Zamknięte i pozornie otwarte struktury myślenia otaczają nas wszędzie - są niezależne od koloru skóry, ani od koloru flagi.

No comments:

Post a Comment