Sunday, July 15, 2012

Rasizm szkodzi! Racism is harmful!


In the Law - we see big difference;

For having one joint in your possession
- penalty of jail in suspension


for drinking beer on the street or beach
- penalty of the fee 200 PLN

For smoking smoking cigarettes on the buss stop
penalty of the fee 100, 200 PLN


For antisemitic and xenophobic behavior, verbal aggression and acts of vandalism
- discontinuance of proceedings, base on minor social harmfulness






Nie, nie sądzę, że najlepszym sposobem radzenia sobie z antysemityzmem i ksenofobią jest karanie, ale jeśli żaden z takich aktów nie kończy się wyrokiem skazującym - to jest bardzo jasny sygnał do prześladowca - to jest ok - kontynuujcie!


No, I do not think that the best way to deal with antisemitism and xenophobia is penalty, but if those acts are never punished in any form - it sends very clear message to offenders - it's ok guys - go on!

Oto historia Julii, Polki i katoliczki działaczki KIK-u. Tak przy okazji to może dotrze do ludzi w tym kraju wreszcie, ze antysemityzm uderza częściej w Polaków niż w Żydów!!! 
Żydzi już stąd w większości wyjechali - antysemityzm pozostał.... Czas by ten obciach się stąd wyprowadził..


I'm sharing (only in Polish) story of Julia, Polish, Catholic activist of Club o Catholic Intelligentsia. Maybe finally some people will understand that antisemitism more often hits Poles than Jews in this country. Most of the Jews left Poland - antisemitism stayed... Time for that embarrassment to go away from here... (Basically she was attacked with group of Jewish and non-Jewish friends in one of the coffee shops with pure antisemitic statements and actions)



Oto opowieść Julii;


Chwila, Moment



W ostatni weekend bylam w Krakowie. Weekend spotkan ze znajomymi i przyjaciolmi, wykladow, koncertow, wystaw.. Ostatniego dnia nie tylko konczymy Festiwal Kultury Zydowskiej. Spotykam sie takze z przyjaciolmi. Swietujemy, bo koncze lat rowne 30 i czesci z nich nie bedzie w Polsce w moje urodziny. Wieczor trwa dlugo, jest cieplo, swiat spotyka sie na Kazimierzu. Panuje radosc, tolerancja, usmiechy. Na Szerokiej trwa jeszcze koncert zamykajacy Festiwal Kultury Zydowskiej, swietna impreze o swiatowej renomie. Kazimierz swietuje dopelnienie tego maratonu tolerancji i wspolistnienia.
Tolerancja plynaca z  Szerokiej konczy sie jednak juz na rogu Estery i Izaaka. Moment. Ten Moment bedzie powracal w zlych wspomnieniach. Przez najblizsze dni podzieli takze ludzi, ktorzy wczesniej razem dzialali.

Goscie (czyli ja i moi przyjaciele) restauracji/kawiarni Moment zostaja wyproszeni. Nieprzyjemne docinki, ktore slyszymy szybko przechodza w chamskie i antysemickie odzywki. "Pierd...ni Żydzi", "wypier...ć do Izraela!". Leci w nasza strone gazeta. Nie trafia w kolezanke, w ktora celowano, ale uderza w inna. Biegnie chlopak z pusta butelka. Nie wiem czy chcial ja stluc na "tulipana", to co wiem, to to, ze biegl z nia groznie w naszym kierunku. Narzeczony mojej przyjaciolki zatrzymal go. To jest ten zly Moment.

To jest Polska bezpieczna i tolerancyjna. Polska po EURO 2012, Polska w chwile po Festiwalu Kultury Zydowskiej, Polska oburzona reportazem BBC o "stadionach nienawisci". Polska, w ktorej "wszyscy jestesmy gospodarzami"..
A to jest Moment chamstwa, antysemityzmu, przemocy slownej i poczatku przemocy fizycznej.
Swiat momentalnie dzieli sie na "my" i "oni".W tamtym Momencie dla mnie "oni" to kelner z Momentu i dwoch mezczyzn, ktorych tam widzialam: ten ktory biegl z butelka, i drugi w okularach, ktory krzyczal "wypier.. do Izraela". W tamtym Momencie "my" to dla mnie 12 osob: żydzi, katolicy i niewierzacy. Polacy, Izraelczycy, obywatele Wielkiej Brytanii, Niemiec, ... i to nie ma znaczenia. W tamtym Momencie antysemityzm spotkal nas wszystkich. Dzis antysemityzm nie musi byc skierowany przeciwko Zydom.

Nastepne dni przynosza inne Momenty: przejecie naszym przezyciem nocnym przechodzi dalej. Niektorzy oferuja mediacje, inni pisza w gazetach, internetowe komentarze pelne sa kolejnych Momentow. Towarzystwo sie dzieli. Manager Momentu wypiera sie, jakoby incydent mial miejsce by po chwili przyznac, ze wyciagnie konsekwencje od pracownikow. Dzieli sie srodowisko: sa tacy, ktorzy wierza w wersje obslugi o pijanych gosciach rozbijajacych sie po knajpie noca i wyzywajacych kelnerow, sa tez i tacy, ktorzy wierza w wersje 12 osob, wzmocniona wersja 3 osob, ktore noca spotkalismy prosto po wyjsciu z "Momentu". To oni umocnili nas w decyzji by zglosic incydent na policje (policjanci, z ktorymi rozmawialismy moga potwierdzic wersje, ze my nie bylismy pijani).
Noca weszlismy na Szeroka. Po koncercie tonela w smieciach. Odbylismy dwie rozmowy: pieszy patrol policji, oraz policjant "z okienka" - dyzurny na komisariacie. Pamietam budujace uczucie, ze ci policjanci rozumieja nasze przejecie, rozumieja powage sytuacji. Przyjmuja zgloszenie. Policjant z okienka obiecal wyslac patrol - "jak tylko bedzie wolny, bo teraz wszystkie na interwencji" - a gdyby nie zastal juz obslugi to zadzwoni do nas. Zostawilam na kartce numer do siebie i swoje imie i nazwisko. To samo robi kolega.Gdy klade sie spac, klade telefon na szafce obok lozka, by uslyszec, gdyby dzwonili. Noc przesypiam nie budzona. Rano, po obudzeniu, sprawdzam telefon. Nie ma nieodebranych polaczen.
Kilka dni pozniej przeczytam wypowiedz rzecznika malopolskiej policji, ze zgloszenia nie bylo. Po kilku godzinach odnajduje sie zgloszenie, ale okazuje sie, ze patrol wyslano do nie tego lokalu. Czuje sie zawiedziona i oszukana. Ale "my" z tamtej nocy pozostaje "my" i "oni". Zglaszamy na policji sprawe. Po kolei skladamy zeznania. 
Moja Polska nie jest Polska-jednego-Momentu. Moja Polska to wlasnie "my". Wspolne doswiadczenia, spotkania, kontakty i rozmowy, przyjaznie. Ale i rozny bagaz zyciowy, rozne religie i rozne historie i konteksty.Te notatke chcialam napisac, po okresie milczenia, gdy dyskusja toczyla sie online u innych. Impulsem do jej napisania byl tekst Wojciecha Pelowskiego, Będziemy mieć knajpy nienawiści?, Gazeta Wyborcza (data 13.07.2012). Autor pisze o szerszym kontekscie problemu. Pisze o przyzwoleniu na antysemityzm (i nie tylko) na forach internetowych, np w Onecie.
Ten weekend jest dla mnie tez weekendem debaty o polskiej Wikipedii, ktora zablokowala mozliwosc edycji dla niezarejestrowanych edytorow korzystajacych z uslug Orange i Play. To wbrew pozorom bardzo zbiezne watki.Odpowiedzialnosc za slowa nienawisci mozemy sie spierac prawnie czy bierze redakcja, czy uslugodawca (internet provider), ale spolecznie bierze kazdy i kazda z nas, ktora to czyta i nie reaguje. Ktorzy i ktore milczeniem przyzwalamy.
Chcialam napisac te notke i zobaczylam swoja ostatnia: "Bylam dzis w Jedwabnem". Rok temu w Jedwabnem bylam w gescie solidaryzowania sie, protestu i nie przyzwolenia na to co mialo tam miejsce. Nie caly rok pozniej, pisze notatke o podobnym przeslaniu. Tylko tym razem jako ofiara antysemickiego incydentu. Tak, jako ofiara. Ja sie nie zmienilam. Nie zmienilam wiary ani nie odkrylam zydowskiego pochodzenia. Ale w dzisiejszej Polsce sa Momenty, gdzie i bez tego mozna byc ofiara antysemickiej napasci. Slownej i poczatku fizycznej.Nie chce pisac kolejnej notatki pod wplywem podobnych Momentow..
W poprzedniej konczylam cytatem z ks. Ezechiela. Czytania z tamtej niedzieli, ktore jest bardzo aktualne takze i w dzisiejszym Momencie:To mówi Pan: Ciebie, o synu człowieczy, wyznaczyłem na stróża domu Izraela po to, byś słysząc z mych ust napomnienia przestrzegał ich w moim imieniu. Jeśli do występnego powiem: Występny musi umrzeć - a ty nic nie mówisz, by występnego sprowadzić z jego drogi - to on umrze z powodu swej przewiny, ale odpowiedzialnością za jego śmierć obarczę ciebie. Jeśli jednak ostrzegłeś występnego, by odstąpił od swojej drogi i zawrócił, on jednak nie odstępuje od swojej drogi, to on umrze z własnej winy, ty zaś ocaliłeś swoją duszę. (Ez 33,7-9)

Antysemityzm nie jest tylko sprawa Zydow. Czasem wystarczy jeden Moment. Nie mozna pozostac obojetnym. Ale tez niewiele wystarczy, by temu przeciwdzialac i zapobiegac. Nie przyzwalajmy na takie Momenty.

Julia Maria Koszewska


2 comments:

  1. Brawo!! Kłaniam się i dziękuje))) Mira z Australii

    ReplyDelete
  2. Serdeczności! Wystarczy po prostu reagować. Rozmawiam tu w Krakowie z różnymi osobami i słyszę "after story" bardzo niewiele osób naprawdę rozumie w czym jest problem. W sumie "ty Polaczku" to nie to samo, co "Ty Żydzie" - tak, właściciele puścili taką plotkę, że ktoś z tej grupy tak powiedział i dlatego oni tak zareagowali. Zapewne to bzdura, ale - za "Ty Polaczku" nikogo nie mordowno. W wyrażeniu "wyp... do Izraela" nie chodzi o wulgaryzm, ale chodzi o głębokie przekonanie, że nam Polskom Żydom Polskość się nie należy. Nie mamy prawa przebywać na terenie tego kraju. To przypomina pogromy i te przedwojenne i te powojenne i gomułkowskie "Syjoniści do Syjamu". Nie ważne, że jednocześnie te same osoby odbierają najczęście Izraelowi prawo do istnienia, przez moralne tępienie prawa do skutecznej samoobrony. Większość ma znieczulicę posuniętą do tego stopnia, że nawet nie widzi i nie rozumie tego co sama mówi, a tak naprawdę jest to równoważne z - "przestańcie istnieć".

    ReplyDelete